BLOG

Jak rozmawiać z dziećmi o wojnie?

Artykuł opublikowany: 3 marca 2022
Autorka: Agnieszka Misiak

Czy można nie rozmawiać z dziećmi o wojnie na Ukrainie, unikać tematu, zagadywać dziecko, odwracać uwagę?

Nie można.

Ponieważ.

Dzieci są tym ogniwem w systemie rodzinnym, które zbiera całe napięcie. Jeśli chodzi o emocje i napięcie -  rodzina jest w pewnym sensie systemem naczyń połączonych. Jeśli dzieje się coś, co wywołuje lęk w dorosłych – poziom napięcia podnosi się również u dzieci. U dzieci jest on zazwyczaj zdecydowanie wyższy niż u dorosłego.

Z prostych powodów. Dorosły wie dlaczego jest zdenerwowany, dziecko może się tylko  domyślać i sklejać informacje z zasłyszanych strzępków. Dorosły może kieliszek wina, obejrzeć sezon Peaky Blinders, przegadać z kimś pół nocy, machnąć level w Wiedźminie, jednym słowem ma sporo narzędzi żeby wyregulować swoje napięcie. Dziecko ma odrobić lekcje, grzecznie się bawić, współpracować i przestać gapić się w komputer.

Jeśli umiera dziadek, mama w szpitalu jest w gorszym stanie, zapowiadają wichury na weekend, czekacie na wynik testu Covidowego, rozmawiacie o rozwodzie, macie kłopoty w spłacie kredytu, wybucha wojna na Ukrainie - dziecko w i e, że coś się dzieje.

Zawsze.

Bo z napięciem zerkasz w telefon i masz wtedy lęk na twarzy - nie dasz rady kontrolować się w każdej minucie.

Bo wychodzisz z łazienki z zaczerwienionymi oczami.

Bo jesteś nieuważna, niby słuchasz ale wiadomo, że nie.

Bo się sztucznie uśmiechasz.

Bo ciągle gdzieś dzwonisz, z łazienki oczywiście, a dziecko słyszy Twój smutny, napięty głos.

Bo jednak usłyszało w w aucie, że spadły pociski.

Bo koledzy w przedszkolu rozmawiali. O tych ze szkoły nie wspomnę.

Ono nie musi umieć nazwać tego napięcia właściwym słowem: rozwód, kredyt, wojna na Ukrainie.

Chociaż, jeśli mam być szczera dzieci prawie zawsze znają tę nazwę. Bo nie da się kontrolować każdej minuty rzeczywistości.

Dziecko widzi niepokój, zmianę, napięcie i nic nie mówi, nie pyta - bo Ty nic nie mówisz.

A skoro nie mówisz, to może o tym nie wolno rozmawiać?

Może nie mówisz, bo jest Ci zbyt trudno, więc dziecko nie chce Ci dokładać kłopotów i zmartwień?

Tak czy inaczej zostaje samo ze swoim niepokojem, niewiedzą i łatwością w zapełnieniu niewiedzy domysłami.

„Czy to przeze mnie wszyscy są poddenerwowani? Czy to dlatego, że ciocia w przedszkolu powiedziała, ze byłem niegrzeczny? Czy dzieje się coś BARDZO złego, tak złego, że nie można mi powiedzieć?”

WIĘCEJ POMYSŁÓW NA WSPIERANIE DZIECKA OTRZYMASZ NEWSLETTEREM 👇👇👇

Czasem dzieci pytają nie wprost.

„Mamo, czy ty umrzesz? A ja czy umrę? A czy jak dzieci umierają nagle to je boli?” I wtedy dorosły porażony pytaniem, spanikowany, zasypuje rozmowę żwirem słów bez znaczenia, zagaduje, odwraca uwagę.

Dorosły mówi „Nie myśl o tym” Ale jak można nie myśleć? Nie kontrolujemy własnych myśli, one przychodzą do głowy i już. Co więcej im bardziej je odpychamy, im bardziej wiemy, że one są złe i że nie wolno tak myśleć – tym jest ich więcej. Wtedy dziecko zostaje ze swoimi lękotwórczymi, osaczającymi myślami i z poczuciem, że coś z nim nie tak. W końcu nawet mama nie chciała rozmawiać o tych okropnych rzeczach w jego głowie.

Co możesz odpowiedzieć? Na przykład „Wszyscy ludzie umierają ale ja dbam o siebie, zdrowo się odżywiam, biegam, nie palę papierosów i mam nadzieję żyć jeszcze mnóstwo lat”. Tak, może się tak zdarzyć, że dziecko zacznie płakać „bo ja nie chcę żebyś ty umierała”. I to może się zdarzyć przy wielu okazjach, kiedy dziecko uświadomi sobie, że rodzic nie jest wieczny. Wiesz co wtedy robić. Jesteś obok, głaszczesz, przytulasz, trzymasz za rękę, pozwalasz żeby dziecko wlało w ciebie swoje napięcie. Regulujesz byciem.

„A ja czy umrę?” Łatwo odpowiedzieć, że to nie są sprawy dla małych dzieci. Ale skoro pięciolatek i ośmiolatek jednak myślą to gdzie mają się z tym zgłosić?

Kiedy nie wiesz co odpowiedzieć bo zabraknie Ci słów, bo boisz się, że powiesz za dużo zawsze masz pod ręką uczciwość

„To jest ważne pytanie, cieszę się, że podzieliłeś się ze mną. Daj mi czas do kolacji / do jutra. Pomyślę jak najlepiej ująć w słowa to co chciałabym ci przekazać”. Nie syp żwirem. Daj sobie czas.

Dzieci bardzo rzadko pytają wprost

‚Mamo w związku ze strzępkami informacji z domu i w związku z tym co mówią dzieci w przedszkolu / szkole odczuwam niepokój, lęk i zalewają mnie niepokojące myśli. Czy mogłabyś mi to wyjaśnić i zaopiekować moje emocje?’

To się nie zadzieje.

Dziecko informuje nas, ze mu trudno, ze zalewają je lękotwórcze mysli trudnym zachowaniem, rozdrażnieniem, labilnością emocjonalną, kłopotami ze snem, pobudzeniem, obgryzaniem ołówków i mankietów, brakiem współpracy, nagłą nadwrażliwością na dotyk, drapiące ciuchy, dźwięki, gotowością do zareagowania złością, kłopotami z koncentracją.

To jest jego język.

Oczywiście, że nie zachęcam do mówienia cztero i  pięciolatkowi: „Hej, u sąsiadów spadają bomby”

Pięciolatka w obliczu wichury, dziadka w szpitalu, rozwodu oraz Ukrainy warto pytać często:

- Jak się czujesz?

- Chcesz o czymś pogadać?

- Jak tam twoje zmartwionka?

- Czy twoje ciało potrzebuje wieczornych masażyków?

Żeby miał przestrzeń, w której powie: jesteś dużo smutna, o czymś szepczecie, czy coś się dzieje gdzieś złego? Ta przestrzeń otwiera się podczas kąpieli, wspólnej zabawy.

Warto wyłączyć TV i radio, dzieciom nie są potrzebne takie obrazy i dramatyczne informacje. To oczywiste.

Natomiast dzieci szkolne wiedzą bardzo dużo. Wystarczy, że kolega Staś z równoległej klasy pierwszej ma telefon i pokazał wszystkim co dzieje się z budynkiem, na który spada bomba. A inny kolega dzieli się opiniami w stylu, „Mój stary mówi, że na Ukrainie spadają bomby i tylko czekać, aż jakaś poleci na Pałac Kultury'

Warto pytać wprost:

- Czy chcesz pogadać o czymś, w związku z tym co dzieje się na świecie?

- O czym gadacie w szkole?

- Co tam twoi koledzy ciekawego dzisiaj powiedzieli?

- O czym myślisz?

- Jesteś osowiały, czy coś cię niepokoi? Pogadaj ze mną.

Jak sobie radzić z pytaniami wprost?

Warto opowiadać na zadane pytanie i sprawdzać czy to wystarczy.

Czy u nas też będzie wojna?

Nasz kraj nie jest w konflikcie / nie kłóci się z żadnym innym krajem. Mamy specjalna umowę z innymi krajami, która nas chroni. Czy to cię uspokaja?

Niepokoisz się tą sytuacją? Jakie myśli przychodzą ci do głowy?

Wszystko co czujesz i myślisz jest OK.

Co mogę zrobić, żebyś poczuł się lepiej? Poczytać ci? Porysujemy?

Warto mieć listę (choćby rysunkową) rzeczy, które regulują Twoje dziecko, takich aktywności, które przywracają mu równowagę. Dziecko może z niej skorzystać i może Ciebie poprosić o wspólną realizację poszczególnych aktywności, na niej zapisanych.

Bo dzieci regulują się głównie poprzez zabawę i kontakt z bliskim, spokojnym dorosłym.

WIĘCEJ POMYSŁÓW NA WSPIERANIE DZIECKA OTRZYMASZ NEWSLETTEREM 👇👇👇
Jeśli podobał Ci się ten artykuł, podziel się nim z innymi. Dziękuję!
closebackwardforwardchevron-downfacebook-squarebarsenvelopeangle-double-upyoutube-playinstagram